google-site-verification: googlee61a21330201aadc.html

kryjówki survivalowe

 

Zima: daleka Północ, chłód, survival, baśnie Andersena, wyprawy... Te i inne skojarzenia, związane z zimą, ma chyba każdy.  Jest to niezbadana, tajemnicza kraina samotności, której eksplorowanie stanowi wielką przyjemność i wyzwanie.

 

 

 

W zimie czytamy jak w księdze, a to jest "Księga zimy."

 

Ksiega zimy

 

Igloo, quinzhee i łóżko ze świerkowych gałązek. Różne warianty kryjówek survivalowych w zimie. 

 

Choć mało kto się na to odważy, biwakowanie możliwe jest również zimą. Jak zbudować schronienie, gdy wokół są wyjątkowo niegościnne aury?

 

Wariant I: wyjście awaryjne

 

Co zrobić, gdy zimą znajdziemy się w lesie i musimy spędzić tam noc zupełnie nieprzygotowani? Pierwszą rzeczą, którą musisz zrobić w tym przypadku, jest szukanie schronienia. Ponieważ nie mamy żadnych narzędzi i materiałów, które można wykorzystać, musimy skupić się na tym, co już jest. Jak ukształtowana jest okolica? Czy możemy wykorzystać którąś z jego właściwości do budowy schronienia?… Dobrym pomysłem jest odnalezienie powalonego drzewa z odwróconymi gałęziami. Gałęzie tworzą rodzaj naturalnego panelu, który może służyć jako ochrona przed śniegiem, deszczem lub wiatrem. Pod gałęziami powstaje naturalne siedzisko, które powinno być odpowiednio zwymiarowane.

Do legowiska najlepiej nadają się świerkowe gałęzie. Świerk charakteryzuje się tym, że igły są ciasno upakowane na gałęzi. Więcej gałęzi ułożonych razem zapewni doskonałą warstwę izolacyjną. Musimy zadbać o ich odpowiednią ilość, aby chłód wydobywający się z ziemi nie zrobił nam krzywdy.

Wypróbuj zmodyfikowaną wersję: własne łóżko w sercu zimy Kolejną dobrą opcją, jeśli chodzi o spędzenie nocy na świeżym powietrzu, jest przygotowanie sobie… wygodnego łóżka. W tym celu szukamy większych kawałków drewna, które mogą stanowić jego podstawę. Aby przygotować legowisko w lesie, dobrze jest mieć do dyspozycji składaną piłę. Znajdujemy drzewo średniej grubości i kroimy pień na cztery części. To będą nogi naszego łóżka. Następnie skupiamy się na znajdowaniu mniejszych oddziałów. Muszą być długie i rozciągać się od jednego końca łóżka do drugiego. Szukajcie drzewa iglastego (najlepiej świerkowego), z którego gałęzi zrobimy materac. Pamiętaj, aby mieć wystarczająco dużo gałęzi, aby dobrze spać. Ponieważ łóżko ma podwyższoną platformę, nie stoi bezpośrednio na ziemi. Dzięki temu zimo nie ma do nas tak łatwego przystępu.

 

Wariant II: szybkie kryjówki

 

Wypróbuj zmodyfikowaną wersję: własne łóżko w sercu zimy. Kolejną dobrą opcją, jeśli chodzi o spędzenie nocy na świeżym powietrzu, jest przygotowanie sobie… wygodnego łóżka. W tym celu szukamy większych kawałków drewna, które mogą stanowić jego podstawę. Aby przygotować legowisko w lesie, dobrze jest mieć do dyspozycji składaną piłę. Znajdujemy drzewo średniej grubości i kroimy pień na cztery części. To będą nogi naszego łóżka. Następnie skupiamy się na znajdowaniu mniejszych oddziałów. Muszą być długie i rozciągać się od jednego końca łóżka do drugiego. Szukajcie drzewa iglastego (najlepiej świerkowego), z którego gałęzi zrobimy materac. Pamiętaj, aby mieć wystarczająco dużo gałęzi, aby dobrze spać. Ponieważ łóżko ma podwyższoną platformę, nie stoi bezpośrednio na ziemi. Dzięki temu jesteśmy bezpieczni od zimna.

 

Wariant III: totalne zamieszanie, czyli quinzee

 

Quinzhee to rodzaj schronu, który wygląda tak, jakby powstał w wyniku wielkiego zamieszania na początku jego budowy. Aby je zrobić, budujemy duży kopiec śniegu. Przed przystąpieniem do modelowania osłony przeciwśniegowej należy odczekać około 1,5 godziny, aby zastosowany śnieg nie był zbyt świeży i nabrał odpowiedniej lepkości i plastyczności. Po wskazanym czasie (jeśli możemy poczekać) należy uklepać przyszłe quinzhee i wywiercić w nim otwór wejściowy. Potem wymodelować schron śnieżny od wewnątrz i od zewnątrz. Jaki powinien być jego rozmiar? Dostosowany do naszych rozmiarów i oczekiwań. Przede wszystkim musimy się tam zmieścić. Byłoby też miło, gdyby nie trzeba było narzekać, że jest za ciasno. 

 

 
 
 
 
 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Rozpalanie ognia w lesie

 

To wcale nie musi być proste. Co zrobić, jeśli nie mamy zapalniczki? Jak rozpalić ogień zimą?... 

 

Podpałki znalezione w lesie.

 

Dzięki podpałce rozpalimy ogień. By go otrzymać, musimy wpierw skrzesać iskrę. Zwykle do jej otrzymania służą nam zapalniczki lub zapałki. W sytuacji survivalowej możliwości pod tym względem są większe. By podpałka spełniała swoje zadanie, musi być wysoce łatwopalna. To na nią spadnie iskra. I właśnie od owej iskry zależy, jak szybko rozpali się ognisko. Podpałkę możemy znaleźć bezpośrednio w lesie lub też zrobić sobie sztuczną w domu. Las oferuje wiele możliwości. Funkcję naturalnej podpałki mogą spełniać liście. Zimą szczególnie przydatne do tego celu są liście dębu, które wiszą ususzone na drzewach. Zwykle łatwo je zauważyć: liście dębu mają charakterystyczny kształt, a w zimowym krajobrazie wyróżnia je dodatkowo brązowa barwa. W ogóle las jest bogaty w naturalne podpałki. Możemy przyjrzeć się poszyciu i wybrać z niego to, co najbardziej suche. Funkcję podpałki może spełniać wysuszony mech, który zbierzemy z pni drzew; mech wiszący lub nawet fragmenty grzybów. Grzyby stanowią doskonałą podpałkę, jeśli nie są mokre. Możemy również zabrać się do sprawy inaczej i oskrobać nożem kawałek drewna. Powstałe w ten sposób wióry w doskonały sposób spełnią swoje zadanie.

Jak szybko znaleźć podpałkę? Łatwo dostrzegalnym drzewem jest brzoza. Jej kora charakteryzuje się wysoką łatwopalnością, dlatego przyda się szczególnie zimą, kiedy suche materiały są trudne do zdobycia. Wybierając się do lasu, warto jest mieć ze sobą jej kawałeczek. Pamiętajmy jednak, by znajdowała się w szczelnie zamkniętym pojemniku.

Generalnie szukamy wszystkiego, co będzie odpowiednio suche. Materiałem szczególnie polecanym na podpałkę są kawałki martwych drzew. Drzewa tego rodzaju albo leżą już obalone na ziemi, albo są tego bliskie. Obserwując pnie, znajdujące się w lesie, martwe drzewa możemy wyróżnić, dostrzegając cechująca je niestabilność. Często są lekko pochylone i stoją nie pionowo, ale pochylone pod dziwnymi kątami. Obumarłe drzewa wydają charakterystyczny, głośny trzask, który powstaje, gdy się je łamie. Świadczy on o tym, że drewno jest zbutwiałe, a co za tym idzie, suche. Kolejnym symptomem, świadczącym o odpowiedniej dla nas kondycji drzewa, są wyraźne ubytki w korze. Ze zbutwiałego drewna odrywamy kawałek i rozdrabniamy go tak, by uzyskać części drobne na tyle, by mogły łatwo złapać ogień.

Podpałki, które można przynieść do lasu. Jeśli z jakiegoś powodu nie chcemy znajdować podpałki w lesie, możemy przygotować ją wcześniej i zabrać ze sobą. Ciekawym rozwiązaniem jest wyjście pośrednie, mianowicie przygotowanie podpałki podczas pobytu w lesie, z materiałów, które częściowo przygotowaliśmy wcześniej. Potrzebujemy w tym celu kawałków bawełny. Możemy użyć wacików kosmetycznych. W celu przygotowania podpałki rozpalamy palenisko i umieszczamy na nim puszkę, w której znajdują się waciki. Pamiętajmy, że puszka musi być szczelnie zamknięta i nie może przepuszczać powietrza. Pojemnik należy trzymać w ogniu około pięciu minut. Uzyskujemy ten sposób bawełnę, która jest znacznie bardziej łatwopalna niż zwykła. Podobna podpałkę możemy uzyskać również w domu, nasyciwszy bawełnę wazeliną. Bawełna będzie palić się również lepiej, jeśli zostanie nasączona alkoholem. Za podpałkę może nam posłużyć również kawałek sznurka konopnego lub odrobiona trocin. Generalnie wszystko, co jest odpowiednio suche i co możemy ewentualnie uczynić jeszcze bardziej łatwopalnym.

Dobrą podpałkę stanowią gazety i czasopisma, szczególnie obszary gęsto zadrukowane ciemną farbą. Druk bardzo szybko zajmuje się ogniem. Dlatego -co może wydawać się dziwne- wybierając się na piknik do lasu, warto zabrać ze sobą kolorową prasę brukową.

Różne metody rozpalania ognia. Jak rozpalić ogień w lesie, nie mając zapałek ani zapalniczki?... Na początek kilka metod niedostępnych dla jaskiniowców. Ogień w lesie można rozpalić za pomocą okularów. Najpierw musisz je ściągnąć. Potem ułożyć palenisko z gałęzi, na szczycie którego będzie znajdować się materiał na podpałkę. Należy zbliżyć okulary do podpałki i postarać się zogniskować promienie słoneczne. Czas, po upłynięciu którego pojawią się iskry, zależy od pogody i stopnia nasłonecznienia. Podobną nieco do okularów funkcję może spełniać kawałek szkła lub lupa. Ogień możemy rozpalić nawet za sprawą plastikowej butelki. Należy ją w tym celu napełnić wodą, a następnie postarać się zogniskować promienie słoneczne za pomocą najbardziej zaokrąglonej części butelki. Spełni ona funkcję soczewki. Promienie słoneczne dobrze ogniskują się na podpałce w ciemnym kolorze. Ciemne barwy łatwo chwytają ogień.

 

 

 

 

napisz wiadomość

Imię
Nazwisko
Twój e-mail:
Treść wiadomości:
Wyślij
Wyślij
Formularz został wysłany — dziękujemy.
Proszę wypełnić wszystkie wymagane pola!

Zapraszam do współpracy. CENNIK

UICZUL

FORMULARZ KONTAKTOWY

FORMULARZ KONTAKTOWY

TREŚĆ WIADOMOŚCI
WYŚLIJ
WYŚLIJ
Formularz został wysłany — dziękujemy.
Proszę wypełnić wszystkie wymagane pola!

Strona zrobiona w kreatorze stron internetowych WebWave

Podpowiedź:

Możesz usunąć tę informację włączając Plan Premium

Ta strona została stworzona za darmo w WebWave.
Ty też możesz stworzyć swoją darmową stronę www bez kodowania.